Przyznam, że jak do tej pory nie skusiłem się na sosy made by Combino, ale promocyjna niegdyś cena 2,89 PLN przekonała nieprzekonanych.
Zakrętka wygląda na fioletową, ale w realu ma ona kolor brązowy... |
Cena regularna sosu wynosi 3,99 PLN, czyli nieco więcej, ale po zasmakowaniu go, stwierdzam, że jest jej wart.
Po otwarciu pachnie miło, ale najlepsze jest po spróbowaniu. Przyznam, że nie spodziewałem się aż tak miłej niespodzianki. Aż kilka razy zasmakowałem na zimno. W smaku kojarzy mi się z lasagne z biedronki (która też jest o smaku bolognese i stąd te asocjacje). Przyznam jednak, że sos z Lidla bije biedronkową lasagne (nie mówiąc o tej z Lidla, która w zawartości podejrzanych składników quasi-mięsnych przekracza granice gotowojedzeniowej przyzwoitości).
No więc, jak na sos Bolognese przystało, zawiera mięso mielone - wołowe (o dziwo bez podejrzanych wkładek) w ilości 21% całości.
Po opróżnieniu słoika, aż się prosi dołożyć spaghetti, posypać parmezanem i gotowe. Nieświadomy będąc mięsnej zawartości wykorzystałem go do urozmaicenia kawałka schabu i też było piknie, ale jeśli ktoś planuje makaronowe wariacje, to sos ten będzie pasować jak należy.
|
jak widać, brązowy kolor zakrętki nie pozostał bez wpływu na afirmację zawartości, ale jak wspomniałem wyżej, to wina makaronu, którego nie ma! A w rzeczywistości sos jest bardziej czerwony. |
Reasumując, przyznam, że nie doceniałem lidlowych sosów i dlatego ich wcześniej nie kupowałem, ale czas to zmienić. Jak dla mnie opisywany - alla Bolognese stanowi smaczne połączenie pomidorów, cebuli, przypraw i mielonego mięsa. Wcześniej konsumowałem też sos pomidorowy z warzywami - był poprawny, ale bohater dzisiejszego odcinka wybija się ponad pomidorowo - słoikową przeciętność. Nie chcę popadać tu w zbytni zachwyt, więc powiem że jest dobrze. Byle nie spieprzyć, jak: promocyjne opakowania biedronkowej lasagnii o wadze 1100 gram oraz ostatniej partii nerkowców Akardo z rzeczonego dyskontu. Ale to już bajka z innymi misiami w rolach głównych.
Waga: 420 g, 400 ml, wyprodukowano w Italii (Parma)
Ocena 9/10
Plusy:
- dobry smak;
- nie rzuca żołądkiem po ucztowaniu;
- trzyletni (sic!) termin przydatności, choć to powinno raczej wzbudzać podejrzenia ;)
Minusy:
o coś należy się przyczepić coby nie zgnuśnieć w zachwytach (a ostatnio zdarza mi się to niepokojąco często), więc nie przekonuje mnie brązowy kolor zakrętki. Kto to wymyślił, by w opakowaniu produktu bez zawartości czekolady umieścić kolor brązowy. Zapewne ma nawiązywać do mięsa umieszczonego w sosie, ale mnie się kojarzy inaczej...
Mojej żonie bynajmniej z brązową pastą do butów. Ha! Czyli też raczej niekulinarnie.
Z tej serii mogę z czystym sumieniem polecić sos z oliwkami. Moim zdaniem - najlepszy ze wszystkich, ma baaaaardzo dużo oliwek i wspaniały aromat ;)
OdpowiedzUsuńDo Lidla mam blisko i już niejeden raz ich sosy ratowały mój obiad...
Pozdrawiam!
no to rzeczywiscie, jesli zakretka jest jedynym minusem to warto sprobowac ;)
OdpowiedzUsuńkiedy beda kolejne recenzje? :D
OdpowiedzUsuńsie robi! A a propos tego sosu, to wczoraj wykorzystałem go w lazanii i przyznam, że całkiem nienajgorzej się skomponował. Jedyny minus to reakcja żołądka - odbijało się niestety. Może to reakcja na zapiekanie w piekarniku, albo za mało wina?
OdpowiedzUsuńNie to raczej po prostu kichy ci juz siadaja od tej chemii
OdpowiedzUsuńMega - najlepsze sosy jakie jadłem i cena .... znikoma, polecam takze ten sos bez dodatków za 3.99 za ponad 500g ;-) PYCHA
OdpowiedzUsuń