Sklep ten jakiś czas temu zaczął mnie zadziwiać jakością oferowanego asortymentu. Oczywiście in plus. Jako, że wegetarianinem nie jestem, kiełbasą nie pogardzę, przy czym przyznam, że tu jestem dość wybredny. A powyższe podyktowane jest dyktatem żołądka i wątroby. I nie ma to tamto. Jak przemycę "swojską" ze zbyt dużą ilością saletry, albo inszą kiełbachę która się gdzieś po drodze przeleżała, to jedno z drugim daje mi tak popalić (a przy tym najbliższym), że jestem dość ostrożny w doborze wędlin. A w zasadzie ograniczam je do niezbędnego minimum.
Wiele zatem rodzajów kabanosów i innych podłużnych smakołyków spróbowałem z trudem decydując się na jeden pewny typ. Przed kilkoma laty prym wiodły kabanosy z Jano, ale się skiepściły, Krakusy są gumowate i jakoś mnie nie przekonują i tak się miotam wśród nieznanych produkcji za szybami sklepowych lad.
Jednak, razu pewnego w lodówce natknąłem się na wynalazek pt. "Kabanosy z kurczaka". Z klasyczną "pewną taką nieśmiałością" zagryzłem i się zdziwiłem, bo nie odrzuciło mnie od pierwszego kęsu, a wręcz zachęciło. W czym rzecz. Opakowanie zawiera 280 gram netto trzynastocentymetrowych kiełbasek (nie liczyłem ile sztuk) koloru ciemnobrązowego.
dwie ostatnie kiełbaski upierdliwego konsumenta ;) |
A tu w przekroju. Widoczna spora ilość pieprzu. |
W kontakcie z nosem wrażenia są kuszące. Ponoć "wędzone są naturalnie dymem z drewna bukowego". Ponadto, opakowanie zachęca do zakupu zapewnieniami o braku konserwantów, braku laktozy i glutenu. To ostatnie jest o tyle istotne, że jak robiłem rozeznanie, zdziwiłem się, jak niewiele jest wędlin bez glutenu (osoby na diecie bezglutenowej coś o tym wiedzą). Po co gluten w wędlinach? Do łączenia wody z tłuszczem. Ot i cała zagadka.
Skład potwierdza deklarację: mięso z kurczaka (135 g mięsa użyto do przygotowania 100 g produktu), skórki z kurczaka, sól przyprawy naturalne. Czyli w zasadzie podejrzenia mogą budzić skórki z kurczaka, ale nie będę rozwijał tematu aby nie spowodować absmaku. Mam również nadzieję, że przyprawy naturalne nie kryją glutaminianu sodu pochodzenia naturalnego, czyli ekstraktu drożdżowego, który został zdekonspirowany przez uważnego komentatora pod tym postem.
Cóż dodać, wrażenia smakowe podążają za wizualnymi. Kabanosy są smaczne, pieprzne (czasem może za bardzo, ale nie na tyle, żeby odrzucało), a skórka w kontakcie z zębami chrupie! Przede wszystkim jednak nie odbija się po nich i nie jeżdżą po żołądku, a potem po jelitach przez pół dnia (albo nocy). Jeżeli chodzi o formę, to mnie ona odpowiada. Są krótsze niż zwyczajowo przyjęte, ale za to grubsze. Dzięki temu, że nie są aż tak długie, odpada problem z zapewnieniem odpowiedniej głębokości miejsca w lodówce (może to dziwne, ale ja akurat mam z tym problem, tzn. z małą lodówką).
Producent: Konspol Natura
Waga 280 g
Cena 9,99 PLN, czyli 35,70 za kilogram. Przyzwoicie.
Ocena 8,5/10
Plusy:
- smak;
-chrupkość
Minusy:
- gdyby opakowanie zawierało np 200 gram, to i w lodówce długo by nie zalegało, a i cena jednostkowa byłaby niższa.
Drugim ciekawym zestawem kiełbasianym są Paluszki Wyborne drobiowo-wieprzowe z Krainy Wędlin.Wyglądają rzeczywiście jak paluszki, ale przyznam, że wizualnie mnie nie zachęcają na myśl przywodząc dżdżownicę. A właściwie pięć dżdżownic, bo tyle ich jest w opakowaniu.
W kontakcie z podniebieniem są takie jakieś obłe i giętkie, więc czym prędzej je lepiej rozgryźć. I tu się ratują, bo w smaku są całkiem niezłe. W przekroju nie rzuciły mi się w oczy jakieś znaczne niezmielone grudy pochodzenia mięsopodobnego. Jakieś tam zwyczajowe skrętki (ścięgien? nie wiem, nie znam się na technologii produkcji kiełbas. Może i dobrze). W każdym razie nic nie przeszkadza w rozgryzieniu, nie drażni języka, a i między zębami się nie klinuje.
W sumie niezły pomysł. Opakowanie kosztuje niecałe dwa złote, a małe gabaryty pozwalają na wykorzystanie zawartości jako krótkiej przekąski wycieczkowej, do bułki czy wreszcie do piwa jak znalazł.
Przyznam, że od trzech opakowań przymierzałem się do opisania tychże niby kabanosów, ale nie nadążałem bo dziecię me konsumowało całe opakowanie na raz korzystając z pory śniadania. Jest to zatem jedna z nielicznych kiełbas akceptowana przez maleństwo, ale patrząc na skład i zawartość chemii w chemii odradzam częste serwowanie pociechom.
Producent: Kraina Wędlin, czyli Sokołów SA
Waga 55 g
Cena 1,99, czyli 36,20 za kilogram. Niemało jak na ogólne wrażenie i średnią ocenę.
Ocena 8,5/10
Plusy:
- smak;
-chrupkość
Minusy:
- gdyby opakowanie zawierało np 200 gram, to i w lodówce długo by nie zalegało, a i cena jednostkowa byłaby niższa.
Drugim ciekawym zestawem kiełbasianym są Paluszki Wyborne drobiowo-wieprzowe z Krainy Wędlin.Wyglądają rzeczywiście jak paluszki, ale przyznam, że wizualnie mnie nie zachęcają na myśl przywodząc dżdżownicę. A właściwie pięć dżdżownic, bo tyle ich jest w opakowaniu.
W kontakcie z podniebieniem są takie jakieś obłe i giętkie, więc czym prędzej je lepiej rozgryźć. I tu się ratują, bo w smaku są całkiem niezłe. W przekroju nie rzuciły mi się w oczy jakieś znaczne niezmielone grudy pochodzenia mięsopodobnego. Jakieś tam zwyczajowe skrętki (ścięgien? nie wiem, nie znam się na technologii produkcji kiełbas. Może i dobrze). W każdym razie nic nie przeszkadza w rozgryzieniu, nie drażni języka, a i między zębami się nie klinuje.
ot, kiełbasiana zagrycha gabarytów wypasionego paluszka |
Wyginam śmiało ciało. Pokaz elastycznych możliwości naszych bohaterek. Dla mnie na minus. |
W sumie niezły pomysł. Opakowanie kosztuje niecałe dwa złote, a małe gabaryty pozwalają na wykorzystanie zawartości jako krótkiej przekąski wycieczkowej, do bułki czy wreszcie do piwa jak znalazł.
Przyznam, że od trzech opakowań przymierzałem się do opisania tychże niby kabanosów, ale nie nadążałem bo dziecię me konsumowało całe opakowanie na raz korzystając z pory śniadania. Jest to zatem jedna z nielicznych kiełbas akceptowana przez maleństwo, ale patrząc na skład i zawartość chemii w chemii odradzam częste serwowanie pociechom.
Producent: Kraina Wędlin, czyli Sokołów SA
Waga 55 g
Cena 1,99, czyli 36,20 za kilogram. Niemało jak na ogólne wrażenie i średnią ocenę.
jakos dodatek kurczaka w kabanosie nie bardzo mnie przekonuje, dla mnie wazne jest, aby kabanos byl suchy i twardy :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie obie pozycje jakie prezentujesz tak na prawdę są kabanosami tylko i wyłącznie z nazwy. Można to co najwyżej nazwać wędzonymi, podsuszanymi kiełbasami. Pomijam już kwestię, że kabanos powinien być wieprzowy bo tu, ze względu na preferencje klientów nie widzę nic złego w urozmaicaniu oferty. Kluczową kwestią jest ich wygląd - to co prezentujesz nie wygląda jak kabanosy które powinny być zgrupowane dwójkami ("skrętka" co dwie sztuki). Tego, czy strzelają jak się je łamie nie jestem w stanie określić po zdjęciu ale prawdziwe kabanosy powinny.
OdpowiedzUsuńzamieszczaj czesciej recenzje, codziennie wchodze na bloga i nic :(
OdpowiedzUsuńpotwierdzam, kabanosy z kurczaka z Biedronki są super ;)
OdpowiedzUsuńKabanosów z kurczaka spróbuję, ze swojej strony polecam kabanosy Tarczyńskiego - wg. mnie świetne, ale strasznie drogie.
OdpowiedzUsuńKabanosem bym tego nie nazwała...ale! Kiełbaski są naprawdę smaczne :) Rzeczywiście nie ma po nich sensacji żołądkowych, nie śmierdzą, mają lekki kurczakowo-pieprzny smak.
OdpowiedzUsuńja tak zrobilam z kabanosem maestro z biedrony i powiem wam, ze malo tluszcuz i opiperzu a smak spoko:)
OdpowiedzUsuńz tych biedronowych kabanosów najlepsze są bekonowe. radzę spróbować :)
OdpowiedzUsuńsuper swojskie kabanosy są w tym sklepie http://www.wedlinylutobrok.pl/Kielbasy-i-Kabanosy-c4
OdpowiedzUsuńdodam jeszcze, że są robione jak kiedyś w wędzarni na dobrym drewnie
OdpowiedzUsuń