Kolejny wynalazek tygodnia amerykańskiego z Lidla. Bynajmniej nie odkrycie.
Wprawdzie na wieczku widnieje napis jogurt, ale małymi literkami w polskiej wersji językowej napisano, że jest to deser z jogurtu i wsadu. Co ciekawe, w pozostałych wersjach językowych występuje jogurt. Pewnie w innych krajach mają mniej wyśrubowane wymogi co do zawartości jogurtu w jogurcie. Mniejsza z tym.
Opakowanie zdecydowanie bardziej zachęca do konsumpcji niż to co nam się ukazuje po otwarciu. Jakaś taka jasnobrązowawa masa.
Opakowanie zdecydowanie bardziej zachęca do konsumpcji niż to co nam się ukazuje po otwarciu. Jakaś taka jasnobrązowawa masa.
W jogurcie znajdują się kawałeczki ciastek (babeczek), które według deklaracji producenta mają stanowić 20% całości. Jakoś tego nie widać, ale nie ma czego żałować, bo nie zachwycają. Nijakie takie. Jak widać z przekroju tegoż ciastka, nie jest ono czekoladowe, bo białe (o białą czekoladę nie podejrzewam, bo po pierwsze z opakowania wynika coś innego, po drugie jogurt jest koloru raczej ciemnego ...) Ściema czyli.
mało zachęcające do konsumpcji babeczkowe niewiadomoco wyłowione i oczyszczone z jogurtu. Nie pytajcie jak. |
Co do całokształtu doznań smakowych, to po pierwsze rzuca się kwaśność deseru, co jest naturalne, skoro z 75% składa się z jogurtu. Jakoś specjalnie smak czekolady nie jest wyeksponowany, ale skoro kakao ma być mniej niż 5% (producent nie podaje dokładnie ile), to czemu się dziwić. Jak tak poszperałem w pamięci, to przypomniał mi się smak dzieciństwa, kiedy to urozmaicając peerelowską feerię produktów do serka homogenizowanego nasze rodzicielki dosypywały kakao, lub coś co produkty Van Houtena imitowało i oprócz nieśmiertelnego wanilinowego serka był też wypaśny, brązowy.
Produkt mnie nie przekonuje i podejrzewam, że lepszy efekt osiągniemy zagryzając ulubiony jogurt np. biszkoptem. Bo z obiecywaną na opakowaniu mufinką niewiele ma to wspólnego.
Waga 150g, 200 kcal, cena 1,70, dostępne w Lidlu
Ocena:4/10
Plusy:
- smakowita etykieta.
Minusy:
- nie smakowało mi;
- ciacha w środku jakieś takie niebabeczkowate.
Kod kreskowy: 20252823
Ocena:4/10
Plusy:
- smakowita etykieta.
Minusy:
- nie smakowało mi;
- ciacha w środku jakieś takie niebabeczkowate.
Kod kreskowy: 20252823
Kupiłem go w zeszłym tyg, nic rewelacyjnego, za tą cenę lepiej kupić muller mix z chrupkami
OdpowiedzUsuńdokładnie tak! Muller to zupełnie inna galaktyka. Bez porównania.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą szybki jesteś:)
Ja uwielbiam serek homogenizowany i do tego wkruszyć sobie trochę biszkoptów... czysta poezja! Polecam :D
OdpowiedzUsuńDzięki, lubię tą tematykę więc śledzę twój blog na bieżąco
OdpowiedzUsuńJaa też. Wchodzę co 5 minut z nadzieją na nowy wpis :)
OdpowiedzUsuńDobry blog można się dowiedzieć co da się zjeść z tych marketowych specyfików.
OdpowiedzUsuńDzięki za regularne odwiedziny, niestety proces umieszczania kolejnych wpisów jest nieco długotrwały, ale pracuję nad tym!
OdpowiedzUsuń