Niedzielne przedpołudnie, słońce, lekki głód, pora drugiego śniadania. Czy tak dobrze zapowiadający się czas można spieprzyć? Ano można jeśli wybierzemy z biedronkowej półki wynalazek pt. "Tortilla o smaku orientalnym". Głód jest złym doradcą w czasie zakupów. Wiem o tym i nie pierwszy raz mogę to potwierdzić. Dziś na przykładzie rzeczonej "tortilli". Miałem podejrzenia co do tego produktu, ale powołany wcześniej głód mnie zwiódł.
Szukaj na tym blogu
wtorek, 17 kwietnia 2012
środa, 4 kwietnia 2012
Antipasti od "Baresy" czyli śródziemnomorskie zakąski z Lidla
A zwią się one "Mediterraenan style antipasti".
Cóż my tu mamy...
Ludy słowiańskie przywiązane do tradycji, którym nie w głowie "zamorskie specyjały" jak już musieli zakąsić przy wódopiciu, sięgali po rodzimego ogórasa poddanego wcześniej kwaszeniu lub śledzia z Bałtyku, bo po co udziwniać np. matjasami ze ściśle określonych obszarów połowowych gdzieś na północnym Atlantyku.
Włosi dali nam ziemniaka, Belgowie frytki, a Niemcy z Lidla antipasti śródziemnomorskie. Bo do winka śledzik już się raczej nie będzie komponował. Zasadniczo, antipasto pełni rolę entrée do posiłku, ale nic nie stoi "na przeciwko" by umilić sobie wina spożycie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)